Podczas 90-minutowej debaty dotyczącej praw konsumentów, brytyjski parlamentarzysta z Partii Pracy wybrany po brexicie, Darren Jones, wytknął islandzkim liniom lotniczym WOW air naliczane przez nich dodatkowe opłaty i fatalną obsługę klienta. Podczas ostatniej podróży do Islandii, Jones oraz jego małżonka, zostali przy odprawie obciążeni opłatą za bagaż podręczny w wysokości 75 GBP (10 300 ISK/100 USD), co, jak stwierdził parlamentarzysta: „kosztowało więcej niż sam bilet”.
Jones, który wcześniej był radcą prawnym w firmie BT, odpowiedzialnym za przestrzeganie prawa konsumenckiego, zapłacił dodatkową kwotę za bagaż z przekonaniem, że później będzie mógł się od tego odwołać. „Niestety, napotkałem pewien problem. Okazało się, że dopuszczalny rozmiar bagażu podręcznego w samolotach WOW jest znacznie mniejszy niż w przypadku innych tanich linii lotniczych, ale podczas internetowej rezerwacji biletów, klient nie jest o tym informowany”.
Jones skontaktował się z obsługą klienta po podróży, ale jak mówi: „jakość obsługi była straszna. Dostawałem odpowiedzi na moje pytania pochodzące z jakiegoś szablonu rozmów. To jasne, że inni klienci mieli podobne problemy, ponieważ ta firma nie udziela innych odpowiedzi. Gdy zacząłem kwestionować informacje zawarte w korespondencji, powiedziano mi, że firma nie zamierza ze mną dłużej dyskutować”.
Jones nie zrezygnował i zamiast pisać bezpośrednio do linii lotniczych, złożył zażalenie do jednego z nieformalnych rzeczników praw konsumenta, ale i ten nie zdołał nakłonić linii lotniczych do współpracy. Następnie napisał list do dyrektora generalnego linii WOW, ale nie otrzymał odpowiedzi.
Brytyjska minister ds. biznesu powiedziała, że skarga złożona przez Jonesa była „w pełni uzasadniona” oraz dodała, że „po brexicie musimy się upewnić, że prawa naszych konsumentów są należycie zabezpieczone”.
Artykuł z czasopisma Mirror dotyczący debaty można przeczytać tutaj, a oświadczenie Jonesa tutaj.
Grupa GMT/Krzysztof Grabowski/Iceland Review