Jeżeli wybieracie się na wycieczkę do słynnego spa Blue Lagoon, warto zaplanować ją zawczasu – wolne miejsca znikają bowiem w błyskawicznym tempie.
Mimo, że po niedawnym remoncie powierzchnia laguny wzrosła o około 75 procent, nie zmieniła się liczba szafek (750). To oczywiście ogranicza maksymalną liczbę odwiedzających.
Już od roku w Blue Lagoon korzysta się z systemu rezerwacji, który wymaga wybrania daty i zapłacenia za pobyt z góry, przez co nie można pojawić się w spa z dnia na dzień. Popyt jest jednak wysoki i opłaca się z wyprzedzeniem planować pobyt w Blue Lagoon, szczególnie w takie tygodnie jak ten, kiedy w Skandynawii i w Wielkiej Brytanii trwają ferie. Wystarczy chwilę poszperać w wyszukiwarce Blue Lagoon, aby przekonać się, że nie ma już wolnych miejsc na najbliższy lutowy, nie lipcowy, weekend.
Prezes Blue Lagoon Dagný Hrönn Pétursdóttir potwierdza, że w tym roku luty był wyjątkowo udany dla firmy, ale w marcu i kwietniu odwiedzających może być już mniej.
– Ten tydzień jest jak wyjęty z ostatniego sezonu letniego – dodaje. – Chodzi nam jednak nie o zwiększenie liczby gości, a o lepsze przeżycie pobytu w spa. Każdy z odwiedzających będzie miał więcej miejsca. Jeśli chcecie przyjechać do Blue Lagoon w konkretnym terminie, warto planować zawczasu. Największą popularnością cieszą się godziny okołopołudniowe i niektóre letnie miejsca o tej porze dnia są już niemal w połowie zarezerowane.
mbl.is/Ilona Dobosz