Islandzka policjantka z Polski rodem

Dodane przez: Monika Szewczuk Czas czytania: 3 min.
Klaudia Karolsdóttir / fot. Sigurður Bogi / mbl.is

„W Islandii mieszkają ludzie pochodzący z całego świata, a społeczeństwo staje się coraz bardziej zróżnicowane. Instytucje publiczne muszą funkcjonować i w takich warunkach” – mówi Klaudia Karolsdóttir, policjantka z Ísafjörður. Klaudia jest z pochodzenia Polką, przyjechała do Islandii w 2008 roku w wieku 12 lat. Od 2017 roku pełni służbę w zespole szefa policji na Fiordach Zachodnich.

Aby zacząć pracę w policji, musiała spełnić wszystkie wymagania – mieć ukończone dwadzieścia lat, zdać maturę, posiadać islandzkie obywatelstwo i czystą kartotekę. Taką odpowiedź otrzymała od Hlyni Hafberga Snorrasona, głównego oficera policji na Fiordach Zachodnich, kiedy w wieku 18 lat odwiedziła posterunek w Ísafjörður i zapytała, jakie warunki obowiązują, aby mogła dołączyć do zespołu policyjnego. „Przyjęłam to do wiadomości, a następnie wróciłam na posterunek dwa lata później. Powiedziałam, że spełniam wszystkie warunki i zapytałam o pracę. Dostałam tę szansę i zostałam przyjęta. Jestem w policji już od około czterech lat i odnajduję się w tym” – mówi Klaudia.

- REKLAMA -
Ad image

Klaudia pochodzi z Łomży. Jej ojciec przyjechał do pracy w Islandii w 2005 roku, aby zapewnić utrzymanie swojej rodzinie, gdy w Polsce brakowało pracy. „Mój brat i ja przylecieliśmy do Islandii w 2008 roku i pojechaliśmy do Suðureyri, gdzie ojciec miał pracę. Dość trudno przyszło mi nauczyć się islandzkiego, ale Snorri Sturluson, mój nauczyciel w Suðureyri, bardzo mi pomógł, za co jestem mu wdzięczna” – opowiada Klaudia.

Zadania policjantów są zróżnicowane, a niektóre z nich bardzo trudne. „Gdy byłam w pracy zaledwie od trzech miesięcy, zostałam wezwana w związku z podejrzanym zdarzeniem. Oczywiście, nie byłam w ogóle przygotowana do tego zadania, ale miałam wsparcie wspaniałych współpracowników. Pijaństwo, przemoc, hałasy, pomoc ofiarom w potrzebie – doświadczyłam tego, a także działania w terenie przy złej pogodzie i dużym ryzyku. Islandczycy szanują policję, przestrzegają przepisów i zaleceń, które obowiązują, choć z pewnością są ludzie, którzy się im sprzeciwiają. To się zawsze zdarza, ale wtedy trzeba po prostu wziąć sprawy w swoje ręce, a nie cierpliwie czekać” – mówi Klaudia.

Obszar działania posterunku policji Ísafjörður rozciąga się od Dynjandi na południu, przez Bolungarvík, aż po Ísafjarðardjúp – w sumie siedem obszarów miejskich i około 5000 mieszkańców. W Ísafjarðarbær około jedną piątą populacji stanowią imigranci.

„Czasami podczas patroli musimy rozmawiać z osobami polskiego pochodzenia, których w okolicy jest sporo. Spotkanie z polskojęzyczną policjantką jest dla nich pewnym zaskoczeniem. Oznacza to również, że stałam się dla wielu moich rodaków z regionu punktem kontaktowym z policją. Różne sprawy i zapytania dotyczące ruchu drogowego, praw i nie tylko, często trafiają bezpośrednio do mnie, co bardzo lubię” – dodaje Klaudia.

Udostępnij ten artykuł