Paulina Pilch i Joanna Mostowska przebyły na nartach i na piechotę całą Islandię. Trasa o długości 360 kilometrów obejmowała zarówno śnieżne i wietrzne wyżyny islandzkie, jak i deszczowe niziny. Pokonanie trawersu wyspy zajęło im 14 dni, przy czym jeden dzień spędziły pod namiotem chroniąc się przed wichurą.
W miejscach, gdzie był śnieg, dziewczyny poruszały się na nartach i ciągnęły swój dobytek na pulkach (sankach). Na obszarach bez śniegu szły na piechotę, a sanie mocowały do specjalnie skonstruowanych dla nich wózków. Sprzęt obejmujący: namiot, śpiwory, paliwo, kuchenki, ubrania oraz żywność na 2 tygodnie ważył około 40 kg na osobę. Po płaskim ciągnie się taką masę nie najgorzej, ale pod górę – już dość ciężko.
Ich trasa rozpoczęła się w Akureyri, na północnym wybrzeżu Islandii. Dziewczyny szły na południe docierając do ośnieżonych wyżyn, które słyną z silnych wiatrów. A wiało faktycznie mocno – do 25 m/s. Przy takim wietrze marsz jest mocno utrudniony, a w zasadzie niemożliwy. Jeszcze trudniej w takich warunkach rozstawić namiot. Najsilniej wiało pomiędzy lodowcami Hofsjokull i Vatnajokull i właśnie w tym rejonie Paulina i Joanna musiały przeczekać jeden dzień pod namiotem.
Ale to nie wiatr dokuczał najbardziej. O wiele gorsza była nieustająca wilgoć. Przez wiele dni padał mokry śnieg, grad lub deszcz. Ubrania były wiecznie przemoczone, przez co marzło się bardzo szybko. Innym problemem było przechodzenie przez lodowcowe, rwące rzeki. Jeśli na wierzchu nie było warstwy lodu, trzeba było długo szukać bezpiecznego przejścia po np. śnieżnych mostach.
Przejście zakończyło się dotarciem na wybrzeże morza po południowej stronie wyspy w okolicach miejscowości Hella. Był to pierwszy trawers zimowej Islandii w wykonaniu Polek. Wśród przejść zimowych lub zimowo-wiosennych trzeba wymienić wyprawę Maćka Hawrylaka w 1988 roku. Było to prawdopodobnie pierwsze polskie przejście. Zimową Islandię przemierzali również Rafał Król i Grzegorz Szyszkowski w 2008 roku. Poza tym w marcu 2016 roku Łukasz Smogorowski przeszedł islandzkie wyżyny.
Jeśli chodzi o przejścia Islandii latem to na pierwszym miejscu należałoby wspomnieć Kasię Nizinkiewicz, która jest prawdopodobnie pierwszą Polką, która przeszła przez całą wyspę. Jednym z szybszych przejść był trawers Rafała Bauera. Z kolei najtrudniejszą trasę (przez trzy największe lodowce) wybrała grupa Wazari Team. W ubiegłym roku Islandię ze wschodu na zachód (w największej rozciągłości) przeszedł Łukasz Supergan.
Wynagrodzeniem trudów wędrówki dziewczyn były nieziemskie widoki. Malownicze, pokryte lodowcami góry, wulkaniczne skały o dziwacznych kształtach, rwące potoki, potężne wodospady i gorące źródła czynią to miejsce absolutnie wyjątkowym. A do tego liczne gatunki ptaków, które można spotkać nawet na odludnych wyżynach oraz prześliczne konie islandzkie.
Zapraszamy do odwiedzenia strony na Facebooku, na której znajdziecie mnóstwo zdjęć oraz opisów z wyprawy.
Autor: Islandia na nartach