Żeglarz Maciej Orczykowski, który samotnie płynął jachtem Drosomak z Polski na Islandię właśnie zacumował do portu w Reykjaviku. W swą samotną żeglugę Maciej wypłynął 15 maja, rejs był o tyle nietypowy iż żeglarz posługiwał jedynie sekstantem, kompasem, namiernikiem i tablicami nawigacyjnymi, ograniczając wpływ elektroniki do niezbędnego minimum.
„Jestem tak zmęczony że nawet nie potrafię się cieszyć” – mówi Maciej.
W porcie w Reykjaviku przywitał go strajk rybaków, w tym momencie Maciej odpoczywa. Ostatni etap rejsu był bardzo męczący, Drosomak zmagał się ze sztormem i dużymi falami.
Już niebawem relacja z dwóch ostatnich etapów rejsu, i wywiad z Maciejem Orczykowskim.
Gratulujemy tego nie lada wyczynu!
Samotny rejs na Islandię zakończony sukcesem!
Udostępnij ten artykuł