Nie od dziś wiadomo, że Islandczycy uchodzą w świecie za miłośników literatury. Dziewięciu na dziesięciu Islandczyków czyta przynajmniej jedną książkę rocznie tylko dla przyjemności, a jeden na dziesięciu, publikuje nowy tytuł.
Na czym polega bożonarodzeniowa tradycja tzw. „powodzi książek” na wyspie? Islandzki Serwis Medialny (RÚV) informuje, że w 2015 roku zostało opublikowanych więcej książek niż w 2014. W porównaniu do zeszłego roku, w którym na półkach księgarń ukazało się 637 nowych tytułów, w grudniu 2015 liczba ta zwiększyła się o siedemnaście pozycji (654).
Egill Örn Jóhansson, prezes Stowarzyszenia Islandzkich Wydawców, powiedział, że RÚV jest bardzo zadowolony z obecnej sytuacji, nie tylko pod względem statystycznym, ale też dlatego, że w tym roku wzrósł podatek VAT na książki.
Najlepszą porą na publikowanie nowych tytułów na Islandii są oczywiście dwa miesiące poprzedzające Boże Narodzenie, kiedy kupuje się najwięcej prezentów świątecznych. Zarówno wydawcy, jak i autorzy, starają się w tym okresie wykorzystać popyt i „zalać” rynek nowymi pozycjami, co skutkuje czasem zwanym na Islandii „powodzią książek”.
Egill Örn Jóhansson twierdzi, że w tym roku oferta literacka jest niezwykle szeroka: „Najmocniejszy jest dział książek dla dzieci i młodzieży. Mogę szczerze powiedzieć, że jeszcze nigdy nie mieliśmy tak bogatej oferty literackiej dla tej grupy wiekowej.”
Kultura opowiadania na Islandii, której literatura jest najlepszym towarem eksportowym, zdaje się być jednym z największych powodów do dumy narodowej. Przy statystykach, z których wynika, że wśród dzieci najbardziej oczekiwanym prezentem bożonarodzeniowym jest książka, 90% mieszkańców Islandii powyżej szesnastego roku życia czyta przynajmniej jedną pozycję rocznie dla przyjemności, a 10% te książki publikuje, otrzymujemy najlepszy wynik na świecie.
Publikowany w ponad trzydziestu krajach świata islandzki poeta, autor książek czy sztuk teatralnych, Andri Snær Magnason twierdzi, że wszystko to zawdzięcza się przede wszystkim ogromnej tradycji uprawiania sztuki opowiadania na Islandii: „Mamy kilka obrazów i rzeźb mających ponad sto lat, ale w porównaniu do literatury wypada to naprawdę blado. Posiadamy w archiwach zapiski, historie i woluminy datowane na tysiąc lat wstecz.”
Piotr Mikołajczak