Co robić, aby być zdrowym? Przede wszystkim, trzeba zacząć od tego, że w każdym człowieku istnieje niewidoczne źródło zdrowia, które w pewnym stopniu sterowane jest naszymi … myślami.
Dowód?
Oczywiście: Istnieją przecież przypadki, gdzie identyczne dolegliwości „wyleczył” inny specjalista, czyż nie? Dietetyk przez ułożenie odpowiedniego jadłospisu ze wzmacniającymi posiłkami … kręgarz przez nastawienie kręgów szyjnych i wyrównanie ułomności … ekspert od rozwoju osobistego przez afirmacje … hipnotyzer przez sesje z wykorzystaniem autosugestii …
Czy nie skłania to do myślenia? Oddanie odpowiedzialności za swoje zdrowie osobom trzecim powoduje, że „pacjent” zaczyna WIERZYĆ i BYĆ PRZEKONANYM, że właśnie jego zdrowie ulega poprawie.
Czy nie skłania to do wniosku, że silne przekonanie o poprawie swojego zdrowia … które nastraja bardzo pozytywnie … daje wiarę … poczucie bezpieczeństwa i nadziei … jest właśnie odpowiedzialne za powrót do zdrowia?
No bo czy pomysł, że wystarczy iść do kogoś, aby przywrócił nam zdrowie, które sami sobie zepsuliśmy nie wydaje się przynajmniej dziwny?
Powyższe potwierdza, że w każdym człowieku istnieje źródło zdrowia, które uaktywnia się dzięki nastawieniu danego człowieka do powrotu do zdrowia. Dzięki przekonaniu, że jeśli tylko tak zdecyduje, może osiągnąć z powrotem swoje zdrowie!
Jest jedna stara historia, która stanowi doskonałą ilustrację powyższego założenia, dlatego pozwolę sobie ją tutaj przytoczyć. Jak głosi legenda, w średniowieczu kości pewnego świętego przechowywane w jednym z klasztorów miały cudowną moc uzdrawiania; w określone dni zbierał się wielki tłum cierpiących, aby dotknąć relikwii i zostać uzdrowionym.
Podczas wigilii jednego z takich dni jakiś świętokradzki łajdak zyskał dostęp do szkatułki, w której trzymano cudowne relikwie, i ukradł kości; rano, kiedy zebrał się już jak zwykle tłum chorych u bram klasztoru, ojcowie odkryli, że zostali pozbawieni cudownej mocy niosącej uzdrowienia.
Postanowili zatuszować sprawę, mając nadzieję, że uda im się złapać złodzieja i odzyskać utracony skarb; pospieszyli zatem do piwnicy klasztoru i wykopali kości mordercy, który został tam zakopany wiele lat wcześniej. Umieścili je w szkatułce i zamierzali wymyślić jakieś wiarygodne usprawiedliwienie, dlaczego święty nie mógł tego dnia wykonać swoich codziennych cudów; następnie wpuścili zgromadzony tłum chorych i słabych.
Ku zdziwieniu działających w tajemnicy przed wiernymi ojców kości złoczyńcy okazały się tak skuteczne jak kości świętego; i uzdrawiania dokonały się tak samo jak wcześniej. Podobno jeden z ojców pozostawił świadectwo tego zdarzenia, w którym wyznał, że według niego uzdrawiająca moc cały czas tkwiła w ludziach, a nie w kościach.
Bez względu na to, czy ta historia jest prawdziwa, wniosek odnosi się do wszystkich sposobów leczenia. Mocą, która uzdrawia, jest sam pacjent; o tym, czy moc ta uaktywni się czy nie, nie decydują użyte środki fizyczne czy umysłowe, ale sposób, w jaki pacjent o tych środkach myśli.
No dobrze. A teraz konkrety. Co robić, aby być zdrowym?
1. MYŚL W ODPOWIEDNI SPOSÓB, WYKORZYSTUJĄC TYM SAMYM MOŻLIWOŚCI WŁASNEGO UMYSŁU. Czy nie jest to zwyczajnie oczywiste, że człowiek, który nieustannie martwi się, że zachoruje … który nieustannie boi się, że złapie gdzieś od kogoś wirusa … który jest przekonany, że jego system odpornościowy jest bardzo słaby … w końcu faktycznie zachoruje?
Zdecydowanie!
Aby zachować zdrowie, musisz wejść z nim w mentalny związek — w ten sposób zerwiesz wszystkie umysłowe powiązania z chorobami.
Najlepszym sposobem, by to zrobić, to stworzyć nowy Obraz Samego Siebie: osoby w pełni zdrowej psychicznie i fizycznie. Sprawnej, giętkiej, szczęśliwej.
Temat OSS (Obrazu Samego Siebie) rozwija psychocybernetyka Maxwella Maltza, do której odsyłam!
Stwórz więc obraz samego siebie, jako człowieka zupełnie zdrowego i zadbaj o to, by wszystkie twoje myśli z nim współgrały. Maxwell Maltz i osoby, które poznały psychocybernetykę są żywymi dowodami na to, że obraz mentalny pomaga w osiągnięciu wyznaczonego celu w rzeczywistości. Dlaczego więc z tego nie skorzystać?
Pamiętaj, że podświadomość kontroluje funkcjami życiowymi. Wszystkie myśli, powtarzane odpowiednio długo i wytrwale, zakorzeniają się w podświadomości, skąd wpływają na całe nasze życie … i ciało. Myśli i zmartwienia o chorobie oraz negatywne przekonania, zaczną w końcu działać z jej poziomu, co powoduje odpowiednie następstwa w rzeczywistości (w postaci chorób, dolegliwości, bólu).
I na odwrót. Myśli i przekonania o zdrowiu, wiara w nie, zaczynają w końcu działać z poziomu podświadomości, co powoduje odpowiednie następstwa w rzeczywistym życiu (w postaci dobrego samopoczucia, sprawności i zdrowia).
Lećmy dalej, ponieważ nie można osiągnąć zdrowia wyłącznie dzięki czynnościom umysłowym …
2. JEDZ NATURALNE POSIŁKI, KTÓRE ODŻYWIAJĄ TWOJE CIAŁO. Im mniej przetworzonej żywności, tym lepiej. Należy pamiętać o równowadze. Zarówno przejadanie, jak i niedojadanie nie jest w porządku. Należy jeść tak, aby się nie przejeść oraz aby się najeść.
I teraz ważna rzecz. Kiedy jeść? Wielu specjalistów mówi, że zawsze o tej samej porze, w dodatku zawsze taką samą ilość posiłków.
Hmm … czy ma to sens? No cóż, pomyśl trochę. Skoro podświadomość kontroluje wszystkimi funkcjami i procesami życiowymi — a bezdyskusyjnie tak jest (bicie serca, oddychanie podczas snu i tak dalej) — to dlaczego dietetycy pomijają ten fakt w kwestii jedzenia?
Kiedy ciało potrzebuje pokarmu, sygnalizuje to poprzez użycia odczucia nazywanego głodem. Kiedykolwiek pożywienie jest potrzebne i może zostać przetworzone, pojawia się łaknienie. Kiedy pojawia się łaknienie, jest to czas, żeby zjeść.
Nie o 8:00, nie o 9:00, nie o 13:00, ani o żadnej innej godzinie. Jemy wtedy, kiedy czujemy łaknienie, ponieważ to sygnał od ciała, że potrzebuje energii i składników odżywczych.
Jedzenie, kiedy nie występuje odczucie łaknienia jest nienaturalne. Jedzenie bez odczuwania głodu nie zostaje w pełni prawidłowo przetworzone i wykorzystane. Podświadomość sygnalizuje potrzebę jedzenia poprzez odczucie zdecydowanego łaknienia.
W kwestii diet nie możemy też popadać w skrajność. Trzymanie się jednej jedynej diety, stworzonej przez jakiegoś człowieka nie jest rozsądnym posunięciem. Dlaczego? Choćby dlatego, że nie istnieje zasada, ustanowiona przez jakiegoś eksperta od żywienia, której nie zaprzeczyłby inny ekspert.
Przykład: Mleko. Zdania są skrajnie podzielone. Jedni eksperci twierdzą, że mleko po okresie niemowlęcym nie powinno wchodzić w skład pożywienia, podając ku temu kilka argumentów … inni z kolei powiedzą coś zupełnie przeciwnego, podając swoje argumenty. Istny chaos.
Gdzie więc szukać odpowiedzi na pytanie CO jeść? W naturze!
Pokarm człowieka powinien być zgodny ze strefą, w której mieszka. W zimnych regionach dalekiej Północy zalecane są pokarmy dostarczające energii. Rozwój mózgu jest stosunkowo niewielki, a życie w dużej mierze opiera się na pracy mięśni, zatem Eskimosi odżywiają się głównie tranem i tłuszczem zwierząt morskich. Żadna inna dieta nie jest w ich przypadku możliwa, nie mają dostępu do owoców, orzechów czy warzyw, a nawet gdyby mieli, i tak nie mogliby się nimi żywić w klimacie, w którym żyją. Zatem, pomimo argumentów wegetarian, Eskimosi nadal odżywiać się będą tłuszczem pochodzenia zwierzęcego.
Pozostaje jeszcze kwestia tego, JAK jeść. Kilka uwag: dobrze przeżuwając pokarm; wtedy, gdy mamy chwilę spokoju i nikt (ani nic) nas nie będzie ponaglać oraz wtedy, gdy czujemy się dobrze. Jedzenie w złości, gniewie lub rozpaczy jest niewskazane, z uwagi na zwolnienie procesów trawiennych, spowodowane negatywnym stanem i samopoczuciem.
3. RUSZAJ SIĘ NA ŚWIEŻYM POWIETRZU. Aktywność fizyczna pociąga za sobą szereg korzyści. Przede wszystkim, podczas ruchu normalizują się funkcje życiowe. Mózg się dotlenia, podobnie jak całe ciało — za sprawą lepszego ukrwienia wszystkich mięśni ciała. W ten sposób dostarczamy ciału więcej tlenu.
Ruch, zwiększony przepływ krwi i lepsze dotlenienie mięśni z kolei pomagają pozbywać się toksyn z ciała. Brak ruchu powoduje gromadzenie się zanieczyszczeń w przestrzeniach międzykomórkowych z odpadów trwającej nieprzerwanie przemiany materii, czyli produktami procesów utleniania.
Co warte uwagi, pozbycie się tych zanieczyszczeń możliwe jest wyłącznie dzięki ruchowi, pod działaniem sił sprężystości. W końcu, życie to nieustanny ruch, prawda?
W tym miejscu polecam wibrogimnastykę A.A. Mikulina oraz wiedzę o bioenergetyce G.P. Małachowa.
4. ZADBAJ O SPOKOJNY, WYSTARCZAJĄCO DŁUGI SEN. Nasze siły witalne regenerują się podczas snu. Wszystkie żywe organizmy śpią; ludzie, zwierzęta, gady, ryby, owady. Również rośliny mają regularne okresy odpoczynku. Dzieje się tak, ponieważ w czasie snu nawiązujemy kontakt ze Źródłem Życia, dzięki któremu nasze życie może być odnowione. To właśnie w czasie snu ludzki mózg otrzymuje życiową energię, Źródło Życia w człowieku — nową siłę. Bardzo ważne jest zatem, abyśmy spali naturalnie, normalnie i całkowicie zdrowo.
Podczas snu, oddychamy głębiej i rytmiczniej, niż za dnia, co oznacza, że do regeneracji potrzebujemy dużo pewnego składnika atmosfery. Stąd bardzo ważne jest czyste i świeże powietrze w czasie snu!
Lekarze odkryli, że spanie na świeżym powietrzu jest bardzo skuteczne w leczeniu chorób płuc. Wniosek? Należy spać w pomieszczeniu z otwartym oknem.
Ktoś tu się może nie zgodzić. No cóż, ma takie prawo. Istnieją bowiem śmieszne teorie, że spanie przy otwartym oknie powoduje przeziębienie i inne dolegliwości. A ponieważ praktyka wszystko weryfikuje, postanowiłem kiedyś, że to sprawdzę.
Od trzech lat, lato czy zima — śpię przy otwartym oknie. Czuję się lepiej, ponieważ wysypiam się lepiej. Mózg i ośrodki nerwowe nie mogą zostać w pełni zregenerowane, jeśli się śpi w martwym i stojącym powietrzu. Potrzebujemy żywego, czystego powietrza.
Co robić, aby być zdrowym? Teraz już wiesz. Lecz na tym nie koniec …
Autor artykułu Ł.D. Kamiennik.Artykuł pochodzi ze strony artelis.pl