W tym tygodniu policja w Reykjaviku zamknęła kilka pokoi w Hotelu Adam, który zasłynął ostatnio z namawiania gości do kupowania wody butelkowanej.
Właściciele hotelu wynajmowali dwadzieścia pokoi, choć mieli zezwolenie na wynajmowanie tylko dziewięciu. Policjanci zamknęli dziewięć pomieszczeń. Trzy następne pokoje zostaną zamknięte w momencie, gdy opuszczą je aktualni lokatorzy.
Portal informacyjny visir.is donosi, że inspekcję w hotelu przeprowadziła też straż pożarna. Kontrola wykazała, że hotel nie spełnia wielu wymogów z kodeksu przeciwpożarowego, ale straż dała właścicielom czas, aby zastosowali się do zaleceń.
Nietypowe praktyki właścicieli Hotelu Adam, takie, jak namawianie do kupna wody w butelkach, zwróciły także uwagę inspektora sanitarnego. Skrytykowano również fakt, że wypłaty pracowników, którzy w większości są przybyszami z zagranicy, są poniżej płacy minimalnej.
W hotelu nocował reporter portalu visir.is, którego zdumiały warunki panujące w jego pokoju i we wspólnej łazience: przepalony kontakt, książka telefoniczna sprzed pięciu lat, klucz do pokoju, który nie pasował do drzwi, wykrywacz dymu zakryty gumową rękawiczką oraz wiaderko po farbie służące za kosz na śmieci – oto niektóre z „atrakcji”, jakie zaserwował hotel reporterowi.
Media zaczęły pisać o Hotelu Adam po tym, jak w internecie opublikowano zdjęcia zamieszczanych tam ogłoszeń – gościom odradza się picie wody z kranu, zachęca się natomiast do kupna wody butelkowanej.
Zdjęcia oburzyły Islandczyków, którzy uważają, że ogłoszenie jest przykładem najgorszego rodzaju chciwości, która wyszła na jaw po wielkim boomie w przemyśle turystycznym.
Więcej w tym temacie:
Działania w hotelu niezgodne z prawem
Hotel w Reykjaviku odradza picie wody z kranu
visir.is/Ilona Dobosz