Już po raz drugi władze Islandii pokrzyżowały plany chińskiego przedsiębiorcy Huanga Nubo. Jednak pomimo tego, że jego projekt napotyka cały czas na problemy nie zamierza on rezygnować z jego realizacji.
Początkowo Huang Nubo starał się kupić ziemię w Grímsstaðir á Fjöllum, która znajduje się w północno-wschodniej Islandii i oferował za nią koło 1 mld koron islandzkich. Planował zbudować tam luksusowy hotel, domki letniskowe, pole golfowe i wiele innych atrakcji, które miałyby przyciągnąć turystów.
Jednak jak się okazało, islandzkie prawo zabrania sprzedaży ziemi obcokrajowcom, ale Huang Nubo się nie poddał i znalazł inną drogę do tego aby móc zrealizować swoje marzenie. Zamiast kupować ziemię biznesmen postanowił ją wydzierżawić.
Wydawać by się mogło, że wszystkie sprawy związane z realizacją jego projektu zostały już uregulowane i teraz Huang Nubo oczekiwał tylko, aby rząd islandzki wyraził zgodę na tę dzierżawę. Niestety władze kraju po raz kolejny postawił przed nim poprzeczkę wymagając dodatkowych dokumentów. Komisja rozpatrująca wniosek o dzierżawę ziemi po raz kolejny zażądała wyjaśnień i dodatkowych dokumentów mówiąc, że w złożonym wcześniej wniosku, „nie przedstawiono wystarczających informacji na temat planów” owej dzierżawy.
Zgodnie z raportami Bloomberg, kolejne problemy, które się pojawiają są bardzo frustrujące dla Huanga Nubo, jednak on się nie poddaje.
W rozmowie z dziennikarzami biznesmen powiedział: „Jestem bardzo zły i zirytowany całą tą sytuacją i tym, że w Islandii panuje tak nieprzyjazny i zły klimat inwestycyjny”. Dodał on również, że nie zamierza wycofać swojego wniosku: „Nie wycofam swojego wniosku jako pierwszy. Wolę poczekać, aż oni powiedzą mi, że nie chcą przyjąć mojej inwestycji…To rząd Islandii zaprosił mnie do tego abym zainwestował i może nie powinienem być tak romantyczny, ale bardziej ostrożny…”.
Jeżeli Islandia całkowicie odrzuci projekt Huanga Nubo, to będzie on poszukiwał możliwości inwestycji w innych krajach skandynawskich.