Studiowanie to nie wszystko. Z takiego założenia wychodzą Bartek i Monika, którzy w ramach ucieczki od uczelnianych obowiązków wciąż szukają nowych wyzwań. Były już podróże autostopem po Europie czy skoki spadochronowe. Tym razem padło na Islandię.
Zaczęło się 11 marca od niewinnej rozmowy o wszystkim i o niczym, gdzie temat Islandii był tylko wyróżnikiem od najzwyklejszych codziennych spraw. Jednak sami nawet nie spostrzegli, kiedy to ta właśnie Islandia stała się ich największym życiowym planem. Dzień w dzień zastanawiając się o trasie przejazdu, wyborze roweru, o bezkresie cudownych chwil, które mogliby tam przeżyć, nawet nie zauważyli, ze to wszystko dzieje się już teraz. Nagle popadli w głębokie zauroczenie nieznaną im wyspą, a ogół ich myśli był skierowany tylko w jedną stronę – by doświadczyć czegoś, czego nigdy do tej pory nie doznali. Chcą wyznaczyć sobie cel, by duma nigdy z nich nie uleciała. Chcą zatopić się w doskonałości pejzaży. Chcą zapamiętać każdą ulotną chwilę. Chcą po prostu spojrzeć na życie innym okiem – upewnić się, że życie jest piękne.
Trasę o długości ok. 1800 km chcą pokonać na rowerach. Na przekór własnym słabościom, by zmierzyć się ze wszystkimi przeciwnościami, bo to właśnie przeciwności interesują ich najbardziej. Miesiąc w zmożonym wysiłku fizycznym i psychicznym, by dojść do skraju własnych możliwości i iść dalej. To ma być siłą, która będzie nakręcała ich na dalsze wyzwania.
Podróż zaczynają 1 lipca lądując na lotnisku w Keflaviku, skąd rozpoczną swoją przygodę. Po krótkiej wizycie w Reykjaviku wyruszą na południowy wschód, by podążyć wzdłóż wybrzeża drogą krajową nr 1 w ruchu przeciwnym do wskazówek zegara. Na południu miną kolejno lodowiec Mýrdalsjökull oraz Vatnajökull, przejeżdżając przez puste przestrzenie otoczone ogromną, czarną połacią zastygłej lawy. Podążając wciąż na wschód drogą nr 1 dotrą do Przełęczy Oxi, którą mają zamiar nieco ściąć trasę. Dalej na północ w kierunku jeziora Lögurinn, które zamierzają okrążyć, po czym skręcić znów na wschód, by odwiedzić miasteczko Seyðisfjörður. Potem podążą na północ. Na tym odcinku ze względu na poprowadzoną drogę nieco zbliżą się do środka wyspy. Odwiedzając największe atrakcje tego rejonu (m. in. obszar wulkaniczny Krafla czy wodospad Dettifoss) skierują się na zachód, by w pewnym momencie opuścić „jedynkę” i skierować się drogą Kjölur na południe do centrum wyspy – Interioru. Prawdopodobnie będzie to najtrudniejszy etap wyprawy: całkowicie wyludniony rejon, nieutwardzona droga, ekstremalnie niekorzystne warunki atmosferyczne, teren górzysty. Drogą tą przejadą między dwoma lodowcami Langjökull i Hofsjökull, i przez Dolinę Þingvellir skierują się w stronę Reykjaviku. Z tamtąd już blisko na lotnisko, z którego 29 lipca wylecą z powrotem do Berlina. Oby zdążyli.
„Spontaniczność, wiara w szczęśliwą gwiazdę i ludzi – oto przepis na udaną wyprawę.” – powiedzieli Magdalena Nitkiewicz i Paweł Opaska po swojej dwuletniej podróży rowerowej dookoła świata. Bartkowi i Monice z pewnością nie brakuje żadnej z tych rzeczy, szykuje się więc fascynująca przygoda!
Bartosz Jakubowski
Nie lubi siedzieć w miejscu. Wciąż szuka nowych przygód, wyzwań, którymi mógłby zaspokoić ciągły głód adrenaliny. Były już autostopowe tułaczki bez namiotu po Europie, szalona podróż do Paryża, rowerowe wyprawy nad morze i za zachodnią granicę, udziały w półmaratonach biegowych, pociąg do jazdy na motocyklu czy nawet skoki spadochronowe.
Z drugiej strony artystyczna dusza, spragniona wielkich inspiracji, wciąż poszukująca spokoju i naturalnej równowagi, której miłością od lat jest niezwykle osobliwa islandzka muzyka, wciąż pcha go w nowe, nieznane miejsca.
W końcu nadszedł czas na Islandię. Nie zawaha się, i na tym nie poprzestanie.
W wolnych chwilach studiuje dziennie na Politechnice Warszawskiej.
Monika Huetter
„Pilna” studentka ludzkich problemów na Uniwersytecie Szczecińskim; oprócz tego biesiadnik w pracy, w której stagnacja depcze ją po piętach. Cichy wielbiciel wszelkiego rodzaju sportów, dopiero teraz po sporej przerwie wychodzi ze swego ukrycia. Długo poszukiwała jakiegoś impulsu, idei, by zrobić coś zajmującego i innego w swoim życiu niż dotychczas. Wyzwania? Zawsze.
Można by bez końca wymieniać jej pozytywne strony, za to jej największą wadą jest niekończenie rozpoczętych spraw. A może to zaleta? Wynika to wyłącznie z tego, że wszystko wydaje się jej ciekawe i warte spróbowania. Dlatego też między innymi porzuciła szkołę artystyczną i zajęła się czymś innym. Nie lubi siedzieć w domu, chociaż to właśnie tam nauczyła się grać na kilku instrumentach muzycznych. Teraz czas na przygodę na Islandii, a za rok, kto wie, może kolej transsyberyjska?
Portal INFORMACJE.IS został patronem medialnym wyprawy Bartosza i Moniki dookoła Islandii.
Zapraszamy także do śledzenia przygotowań do wyprawy na stronie www.aroundiceland.pl, tam też więcej informacji. Jeżeli chciałbyś im w jakiś sposób pomóc, zobaczyć na trasie, porozmawiać czy poczęstować ciastkiem – prosimy o kontakt, będą bardzo wdzięczni! Tymczasem zachęcamy do obejrzenia krótkiego filmiku promującego ich wyjazd.