Ostatnie dni Ekspedycji Islandia 2011 (22-27.08) relacjonuje Michał Rej.
Przedostatni dzień naszej wyprawy po Islandii był bardzo napięty. Postanowiliśmy dotrzeć do miejsca, które musieliśmy odpuścić sobie na początku wyprawy, czyli słynnej Askji . Kaldera wulkanu, otoczona ośnieżonym górami Dyngjufjöll, ma rozmiar 50 km², gdzie znajdują się dwa jeziora: najgłębsze na Islandii Öskjuvatn (220 m głębokości) oraz Viti (isl. Piekło) wypełnione ciepłą, siarkową wodą. Ostatnio do jego wybuchu, który wyrzucił popiół na wysokość 8 tys. doszło w 1961.
Nam niestety z braku czasu i kiepskiej, mocno wietrznej pogody nie było dane wspiąć się na jej szczyt. Udało nam się za to dotrzeć do innego, niesamowitego miejsca. Piękne lodowe jaskinie mieszczące się po północnej stronie Vatnajokull, zapierały dech w piersiach. Niestety latem wejście do nich, do środka grozi śmiercią, odgłos co chwilę odrywających się brył lodu skutecznie nas powstrzymał przed ich eksploracją.
Późną nocą dotarliśmy do kresu naszej podróży, miasteczka Seydisfjordur, ostatni nocleg nad brzegiem fiordu znaleźliśmy na tyłach małej przystani. Poranek przywitał nas piękną pogodą i widokiem majestatycznego promu przepływającego pomiędzy otaczającymi go górami.
Nasza niesamowita przygoda z Islandią się zakończyła. Wiemy jedno, zamierzamy tu wrócić zimową porą i poznać inne, surowsze oblicze tego pięknego kraju. Za parę dni przedstawimy podsumowanie tego niesamowicie spędzonego miesiąca.
Pozdrawiamy wszystkich, którzy śledzili nasze poczynania i zapraszamy do pozostania fanami na naszej stronie facebook, dzięki niej, będziecie zawsze znali nasze poczynania.