Kolejny dzień Ekspedycji Islandia – relacjonuje Michał Rej
Rano wiatr nic a nic nie chciał odpuścić, wiał tak że ciężko się było utrzymać na nogach. Ja jednak nie odpuściłem zamiaru aby wykąpać się w skalnym termalnym baseniku. Według zapewnień pracownika woda powinna mieć 38 stopni. Pan jednak nie wziął pod uwagę silnego wiatru i jego czynnika chłodzącego. W każdym razie kąpiel się odbyła, a powrotu biegiem jedynie w slipkach do oddalonego o 30 metrów budynku z przebieralnią i łazienkami nie zapomnę do końca życia.
Po tym zimnym zdarzeniu i szybkim spakowaniu ruszyliśmy z duszą na ramieniu w 89 kilometrową drogę do stacji benzynowej.
Była to kamienista i kręta droga ale na szczęście cały czas z górki. Do Akureyri, drugiego co do wielkości miasta Islandii dotarliśmy na oparach. W bak mieszczący fabrycznie 90 nam udało się zatankować 91,5 litra.
W miasteczku przywitał nas poznany w Mývatn Adam, który wraz z córkami wcielił się rolę przewodnika po miasteczku, jego okolicach i atrakcjach. Wieczorem pożegnaliśmy się i ruszyliśmy dalej w kierunku Fiordów Zachodnich. Nocleg udało nam się znaleźć nad Isafjörður. Cypel na który zjechaliśmy zgotował nam niespodziankę w postaci ruin bardzo starej osady.
Wielkie podziękowania dla portalu www.informacje.is dzięki któremu mamy kontakt z Islandzką Polonią.
{AdmirorGallery}2011/patronat/ekspedycja_islandia_2011/ekspedycja1-2_08_2011{/AdmirorGallery} |