Pod wodą i na półwyspie Reykjanes budzą się islandzkie wulkany. To zjawisko bada Anna Arnardóttir, dyrektorka Wydziału Nauk o Ziemi, wulkanolożka. Jej zadaniem jest zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom Islandii. Czy mu sprosta?
Większość z nas zapewne z zapartym tchem śledziła tegoroczną erupcję wulkanu na Islandii. To właśnie wydarzenie staje się punktem wyjścia nowej powieści Sigríður Hagalín Björnsdóttir „Ognie. Miłość i inne katastrofy”. Co by się stało, gdyby wybuchł nie jeden wulkan, a kilka? Gdyby obudziły się wszystkie wulkany? Autorka buduje dystopijną opowieść, która wydaje się wcale nie taka odległa. Bo czy mogliśmy w 2019 roku przypuszczać, że kolejne lata naznaczy w społecznej świadomości pandemia, że sytuacja na świecie stanie się nieprzewidywalna?
Magma
Świat Anny jest na pozór ustabilizowany. Ma dobrego męża; nieco niesfornego syna, który chce iść własną drogą; i delikatną małą córkę, swój skarb. Ma też pracę, której oddaje się z pasją i zaangażowaniem. Kocha Ziemię i jej dzieci – wulkany. Chce je poznać i zrozumieć. Tej miłości nauczył ją ojciec, który wychowywał Annę samodzielnie i nauczył racjonalnie myśleć i postępować.
Pod fasadą zdrowego rozsądku i siły ukrywa się jednak w Annie zranione dziecko. Zamknęła tęsknoty, emocje, uczucia, namiętności w pancernym sejfie wewnątrz siebie. Nie umie sobie z nimi radzić, więc stara się je wyprzeć i zapomnieć. Ale gdy na drodze Anny stanie pewien fotograf, emocje wyrwą się spod kontroli. Magma zawrze. Nastąpi erupcja.
Ziemia
Krok po kroku autorka odsłania nam także mroczną tajemnicę, pełną poczucia krzywdy i winy. Anna chce być jak najlepszą żoną i matką. Za nic nie chce być podobna do własnej rodzicielki, osoby mocno skomplikowanej. Ale właśnie ta „blizna po matce” jest miejscem w życiu Anny niebezpiecznym. Bohaterka próbuje racjonalizować swoje relacje z Gudrun Olgą. Im bardziej chaotyczny staje się świat wokół niej, tym więcej wydobywa się na powierzchnię. A gdy matka umiera, wszystko wraca. I nie ma już od tego ucieczki. Anna nie jest w stanie odnaleźć w sobie równowagi. Wszystko wokół drży, jak wstrząsana erupcjami Ziemia.
Wulkany i ludzie
Autorka powieści stosuje sposób opowiadania, który nawiązuje do tego, co dzieje się w głowie i sercu głównej bohaterki. Sceny pełne emocji przeplatane są racjonalnymi opisami wulkanicznych erupcji oraz wspomnień o ojcu. Wykonywał niebezpieczną pracę, jako wulkanolog, ale jednocześnie dawał Annie trwałe poczucie bezpieczeństwa. Anna uważa ojca za wzór i ma przed sobą najważniejsze w swoim zawodowym życiu zadanie – musi zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom Islandii, ale także turystom. Próbuje tłumaczyć decydentom, że potrzebne są radykalne kroki, ale napotyka na opór. Gospodarka ucierpiała, dotknęła ją pandemia, a wybuch wulkanu jest jak kura znosząca złote jajka. Nie można straszyć turystów, którzy przywiozą przecież na wyspę pieniądze. Wybuch wulkanu to kolejne miejsca pracy, hotele, hostele, tarasy widokowe i sprzedane bilety.
Anna czuje głęboką frustrację, wie, że to się źle skończy, ale nauka przegrywa z polityką i układami biznesowymi. Podczas gdy wulkanolodzy niepokoją się sytuacją, próbują informować o niewygodnych faktach, proszą o zamknięcie zagrożonych terenów i ewakuację mieszkańców, przedstawiciele przedsiębiorców i politycy zacierają ręce, licząc na zyski. Wygrywa ludzka chciwość.
Ogniste serce
Dystopia Sigríður Hagalín Björnsdóttir to historia wieloplanowa: opowieść o namiętności, która za nic ma porządek społeczny czy kontrolę; o miłości, która jest zdolna do największych poświęceń, o kłamstwach i tchórzostwie; zawodzie, który zwykle sprawiają nam najbardziej ukochani; o żądzy władzy. Jest to także historia o tym, jak ludzkość lekceważy ostrzeżenia płynące z głębi Ziemi. Uważamy się za gatunek najważniejszy, nieśmiertelny i niezniszczalny. „Ognie” pokazują nam, jak bardzo się mylimy. Islandia spoczywająca na wulkanach jak na tykającej bombie, nieświadoma, spychająca w społeczną podświadomość swoje „ogniste serce” jest tu metaforą świata, który nie chce widzieć nadciągającej katastrofy. I choć to zagłada w mikroskali, zawsze jest związana z indywidualną tragedią, co świetnie pokazuje ostatnia scena powieści.
Bo ognie są bliżej niż myślisz.
Olga Szelc
Sigríður Hagalín Björnsdóttir „Ognie”
Wydawnictwo Literackie
Premiera 29.09.2021
Od połowy października książka będzie dostępna w Islandii w księgarni Polishbooks – TU.
Na Iceland News Polska pisaliśmy też o poprzednich powieściach Sigríður Hagalín Björnsdóttir: