„Zawsze kupowałam skórkę pomarańczową, ale w tym roku postawiłam na domową skórkę i powiem szczerze, że było warto. Nie ma porównania w zapachu i smaku do tej ze sklepu” mówi Sylwia, dla której kuchnia nie ma już chyba żadnych tajemnic.
„Tutaj w Islandii taka skórka jest dość droga. Za mały pojemniczek, o ile się nie mylę 50g trzeba zapłacić około 400 koron. Ja zrobiłam skórkę z dwóch pomarańczy i uzyskałam średni słoiczek. Wystarczy mi na pewno na struclę makową, sernik i jeszcze pewnie zostanie. Jak zostanie to zakręcę słoiczek i przechowam w lodówce. Może dość długo stać…” pisze na swoim blogu Sylwia.
Kandyzowana skórka pomarańczowa
2 pomarańcze
1 szklanka wody lub soku wyciśniętego z pomarańczy
1 szklanka cukru
Pomarańcze wyszorować szczoteczką, sparzyć i obrać ze skóry. Dokładnie usunąć białą skórkę, bo inaczej będzie ona gorzka.
Pokroić na paseczki. Tak przygotowane skórki zalać wodą i gotować około 10 minut.
Po 10 minutach odcedzić wodę. Do ugotowanych skórek wlać 1 szklankę soku z pomarańczy lub wody i cukier.
Gotować na małym ogniu przez około 60 minut mieszając od czasu do czasu. Powinien powstać gęsty skórkowy syrop.
Wyjąć skórki z syropu i obtoczyć w cukrze (opcjonalne). Poukładać na kratce i suszyć przez całą noc.
Syrop który został z gotowania przelać do słoiczka i można go używać jako dodatek do herbaty lub jako poncz do ciasta. Przechowywać w lodówce.
Wysuszoną skórkę pokroić w małą kosteczkę.Przełożyć do słoiczka. Przechowywać w lodówce.
Smacznego!
Przepis pochodzi z bloga kulinarnego