Krewni ofiar śmiertelnych w pożarze domu na Bræðraborgarstígur 1, który miał miejsce latem 2020 roku oraz inni byli mieszkańcy, zażądali odszkodowania w wysokości 324 milionów koron.
Szczegółowo informuje o tym dzisiaj gazeta Fréttablaðið. Najniższa kwota to cztery miliony, a najwyższa prawie trzydzieści milionów. Łącznie o odszkodowanie wystąpiło siedemnaście osób.
Ludzie pozwali właściciela domu, na podstawie raportu Instytutu budownictwa mieszkaniowego i inżynierii lądowej. Prawnik właściciela jednak mocno podważa ważność raportu i twierdzi, że opiera się on na błędnych przesłankach. W pozwie stwierdzono, że Kristinn Jón Gíslason, właściciel domu i HD Verk, spowodowali szkody, ponieważ dom nie spełniał wymogów ochrony przeciwpożarowej.
W pozwie stwierdzono, że po pożarze, w którym zginęły trzy osoby, sześć osób cierpi na trwałe kalectwo.
W czerwcu ubiegłego roku, niespełna siedemdziesięcioletni Polak, Marek Moszczyński, w Sądzie Rejonowym w Reykjaviku został uznany za niezdolnego do odbycia kary. Jest uznany za odpowiedzialnego za spowodowanie pożaru, a tym samym spowodowanie śmierci trzech osób, choć stwierdzono jego niepoczytalność. Mężczyzna został skazany na zapłatę łącznie 30 milionów koron bliskim zmarłych i rannych w pożarze.
Na podstawie artykułu Vísir / visir.is
W temacie:
- Pożar w centrum Reykjaviku
- Największa tragedia, jakiej doświadczyła Polonia na Islandii
- Stanowisko partii Piratów w sprawie pożaru na ulicy Bræðraborgarstígur
- Oświadczenie związków zawodowych Efling w sprawie pożaru
- Tragiczny pożar w Reykjaviku badany jako zabójstwo z premedytacją
- Trwa śledztwo w sprawie pożaru
- Tragiczny pożar w Reykjaviku był podpaleniem
- Podejrzany został oskarżony o morderstwo i podpalenie
- Co dalej z ruinami po pożarze
- Rodziny tragicznie zmarłych w pożarze dziękują za pomoc
- Sprawca pożaru na Bræðraborgarstígur uznany za niepoczytalnego
- „Co mogę powiedzieć? Jestem niewinny”
- Czas na zburzenie ruin budynku przy Bræðraborgarstígur
- Krewni domagają się 324 milionów odszkodowania